Wycieczka klasy 7a i 7c
18 czerwca 2021Wyniki konkursu międzyszkolnego na językową grę planszową
18 czerwca 2021Okazuje się, że całkiem sporo… zwłaszcza wtedy, gdy robimy ją samodzielnie od podstaw.
Na zajęciach matematycznych w klasie III postanowiliśmy podjąć się tego trudnego wyzwania. Na początek trzeba zaplanować zakupy. A zatem musieliśmy obliczyć, ile pieniędzy potrzebujemy na składniki. Poszukiwania przepisu na pizzę nie sprawiły nam żadnego problemu. W Internecie można znaleźć ich wiele. My natomiast utrudniliśmy sobie zadanie i postanowiliśmy pizzę usmażyć. „Co, pizza z patelni, jak to?” – zaskoczenie dzieci świadczyło o tym, że jeszcze nigdy takiej nie jadły. Przyszedł czas na kolejny etap. Zdecydowaliśmy się na skorzystanie z dwóch przepisów – jednego z dodatkiem drożdży, drugiego z proszkiem do pieczenia. Wszystkie produkty trzeba było połączyć zgodnie z ‘instrukcją’. Podczas ważenia przypomnieliśmy sobie określenia: brutto, netto, tara oraz jednostki wagi. Próbowaliśmy również swoich sił w przeliczaniu – kilogramów, dekagramów i gramów. Szacowaliśmy, na ile kawałków będzie można pokroić okrągłe ciasto. Obliczaliśmy, jaki ma obwód i średnicę. Poznaliśmy definicję ułamków i zastosowaliśmy je w praktyce.
Po odczekaniu dwudziestu minut na wyrośnięcie ciasta, podczas którego przygotowaliśmy napoje i dodatki do udekorowania pizzy, włożyliśmy gotowe placki na patelnię. Dziesięć minut smażenia dłużył się w obliczu naszego narastającego głodu i ogromnej chęci spróbowania własnoręcznie wyrabianej pizzy. Gdy odwróciliśmy ciasto na drugą stronę, nałożyliśmy na nie sos pomidorowy z przyprawami, pieczarki, kukurydzę, paprykę i pomidorki. Na koniec posypaliśmy całość serem mozzarella i udekorowaliśmy rukolą. Pod przykryciem nasza doskonała pizza smażyła się jeszcze około pięciu minut.
Dzieci nie ukrywały swojego zdumienia wybornym smakiem, porównywalnym do pizzy z pieca. Były również głosy, że smakuje znacznie lepiej. Dowodem satysfakcji, jaką wyrażali mali kucharze już po spałaszowaniu drugiej pizzy, była debata nad kolejnymi kulinarnymi pomysłami, które chcieliby zrealizować w najbliższym czasie. Bananowiec, beza, gofry…wyliczanie trwało kilka minut. A wspomnienia zajęć matematycznych połączonych z kulinarnymi mam nadzieję, że zapadną w pamięć Pióropuszkom na całe życie.
Dorota Polichnowska